Nie ma chyba jednej prostej odpowiedzi na to pytanie. Ten wątek można by rozpatrywać pod kątem filozoficznym, bądź naukowym może nawet medycznym… Skupię się tutaj na tych „przypadkach”, które znam z własnego doświadczenia.
Tekst: Adrian Kiczyński – Muzeum Blitzteam-Pojazdy Zabytkowe
Zdjęcia: Arch. Autora
Zanim zacznę mówić o sobie, wspomnę kilka słów o moim tacie, któremu to wszystko w pewnym sensie zawdzięczam. Skąd u niego wzięła się pasja? Zaczęła się dosyć wcześnie i narodziła się z zazdrości i ciekawości zarazem. Jako nastolatek wędrując do szkoły codziennie mijał na podwórku sąsiada starą na dodatek sprawną ciężarówkę – Chevrolet Canada. Jak już wspomniałem był nią zaciekawiony i z czasem przeobraziło się to w fascynację. Zaglądał przez płot i obserwował samochód przez kilka lat i obudziła się w nim zazdrość (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu).
Mijały miesiące i lata, aż w 1978 r nadarzyła się okazja zakupu własnej ciężarówki (równie wiekowej jak Chevrolet z sąsiedztwa). Niespodziewanie dzięki swojemu bratu poznał pewnego pana, który posiadał wówczas kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt samochodów z okresu II Wojny Światowej. Od niego właśnie nabył swój pierwszy zabytek i również dzięki niemu zaczął wynajmować auto do filmów.
Pierwszy samochód w kolekcji.
Po kilku latach nadarzyła się okazja kupienia takiej samej ciężarówki, więc czemu nie skorzystać i nie powiększać swojej kolekcji? Obie ciężarówki nie stały bezczynnie – mała kolekcja brała udział w wielu filmach. Najpopularniejszy z nich to „Lista Schindlera” Stevena Spielberga. Przez te lata ojciec pogłębiał swą wiedzę na temat posiadanych ciężarówek, a także ich ilości w Polsce. Na kolejny egzemplarz tata „polował” przez 10 lat. Kilka razy w roku odwiedzał właściciela ciężarówki, aż osiągnął swój cel. Do kolekcji dołączył unikatowy na skalę krajową Opel Blitz 4×4. Na chwilę po remoncie Opla 4×4 wszystkie nasze ciężarówki zagrały w „Pianiście” Romana Polańskiego. Na planie tego właśnie filmu zaczęła się moja przygoda z historią.
Stosując terminologię medyczną można uznać, że pasją człowiek może się zarazić. Tak też było i w moim przypadku. Początkowo (jako kilkuletni chłopiec) nie spodziewałem się, że wszystko tak się potoczy. Skakałem z kolegami po stojących na posesji ciężarówkach i nie obchodziło mnie co się z nimi stanie, po co one tu stoją itd. Pewnego dnia pojechałem na plan filmowy do wspomnianego „Pianisty” i dopiero gdy zobaczyłem to wszystko co dzieje się dookoła naszych ciężarówek zmieniłem swój punkt postrzegania tych aut. Np. tak zafascynował mnie pojazd jakim jest Opel Blitz, że posiadam ok. tysiąca zdjęć w formie elektronicznej przedstawiających choćby jakiś element tego samochodu i ok. 60 oryginalnych zdjęć.
Podczas remontu.
Z wiekiem zacząłem pomagać przy remontach tych samochodów, a także namawiać do kupna kolejnych. Wreszcie przyszedł wymarzony czas gdy dorobiłem się swojego własnego auto-zabytku. Ten jest dla mnie chyba najcenniejszy i nie chodzi tu o jego unikatowość, ale o to remontuje go już 5 rok (intensywnie dopiero ok. roku) niemal całkowicie sam (za wyjątkiem podzespołów mechanicznych).
Mój własny samochód przed ↑ i w trakcie ↓ remontu.
Jak większość z was zdążyła zauważyć w moim wirtualnym muzeum zamieściłem również inne kolekcje. W moim przypadku pasja rodzi pasję. Jak to działa? Już tłumaczę. Gdy zacząłem się interesować przeszłością, w rodzinnej kolekcji były same ciężarówki niemieckie z okresu II Wojny Światowej. Rosła częstotliwość pojawiania się na rekonstrukcjach historycznych a głupio było prowadzić auto we współczesnym wdzianku. Dookoła wszyscy adekwatnie ubrani i wyposażeni do odtwarzanego roku. Narodził się pomysł zakupu munduru. Kolekcja rozrastała się w pojazdy produkowane nie tylko w Niemczech więc i kolekcja mundurów rosła. Patrząc na umundurowanie kolegów rekonstruktorów bogate we wszelkie dodatki jak ładownice, chlebaki z wyposażeniem, odznaczenia itp. stwierdziłem, że warto doprowadzić swoje mundury do podobnego stanu.
Mały zestaw umundurowanych manekinów – jeszcze nie kompletne…
Z chwilą zakupu puszki i maski p – gaz. postanowiłem, że kupię również hełm, następnie padło na skrzynkę po amunicji od MG itd. Minęło kilka lat, a efekty mojego zbieractwa można obserwować na naszym portalu MyViMu.com oraz na mojej stronie. Całkiem niedawno zacząłem prezentować kolekcję monet. O tym , mam nadzieję napiszę do kolejnego wydania Gazety Kolekcjonera
Prawie wszystkie pojazdy w naszej kolekcji.
Adrian Kiczyński „ adrianblitz”