Refleksje nad rolą pocztówki w zapisywaniu historii

Nadchodzą Święta, dla każdego czas refleksji i przemyśleń oraz radosnego wcielania się w rolę Świętego Mikołaja. Przy okazji tego wyjątkowego dla Nas wszystkich Święta, pragnę podzielić się z Kolegami kilkoma refleksjami związanymi ze zbieractwem kartek pocztowych.

Tekst: Tomasz Nasiłowski – Muzeum Tomkowe Zbiory

Zdjęcia: Arch. Autora

 W poszukiwaniu prezentów, jak wielu z nas przemierzam także rozległe portale aukcyjne, kiedy w czasie ich przeglądania nachodzi  mnie refleksja,  powraca pewna myśl: czy oto mój wnuk, w dziale kolekcje, w miejsce zakładki: „pocztówki”, zobaczy tam kiedyś:  “mms-y, sms-y” lub np. ” email-e” ? Albo tak oto opisaną dla przykładu aukcję: „Mejla z grudnia 2011 od tomka112 do MYVIMU na temat pocztówek sprzedam”

Jak na razie, cieszę się że wciąż mogę  napawać się wystawionymi na sprzedaż kartonowymi, realnymi pocztówkami – toteż sprawdzam, licytuję, przeglądam…  Szczęśliwy nabywam w końcu kolejną pocztówkę z obrazem mojego miasta – to lata 80. ub. wieku. I oto pojawia się kolejna myśl dotycząca ciekawej a może i niesamowitej roli tych niepozornych kartek. Uświadamiam sobie pomału, że lata przecież pędzą, miejsca tracą swój poprzedni wygląd, otoczenie obiektów zmienia się a wszystko to widać na… niepozornej pocztówce właśnie. Mimo, że bardziej cenione i zawsze poszukiwane są te co najmniej „kilkudziesięcioletnie”, od jakiegoś czasu nabieram szacunku także do pocztówek pochodzących z okresu PRL. Wydawano ich wówczas sporo, w różnych nakładach, różnej jakości, ale… są.

Postanowiłem więc kupować także pocztówki współczesne, ciesząc się, że jeszcze ktoś je w ogóle wydaje. Czasem w niziutkich nakładach, czasem tylko dla grona znajomych i zbieraczy. No właśnie, patrząc na nie i segregując nie według lat ale prezentowanego miejsca lub obiektu, oto pojawia się magiczny filmik, klatka po klatce opowiada pewną historię. To przecież mini reportaż traktujący często o tym samym i jednym miejscu, obrazowanym na pocztówkach przez kolejnych autorów publikowanych w ten sposób, siłą rzeczy dokumentalnych fotografii. To nic innego jak wyjątkowa i często ciekawa dokumentacja upływającego czasu, zamian i historii miejsc.

Oto pierwszy przykład, moje ukochane Iganie i jedno w nich miejsce, zmieniające się na przestrzeni prawie 90 lat – doskonale udokumentowane przez pocztówki:

1. Lata 1922-1931, miejsce gdzie w 1922 r. postawiono krzyż (prawdopodobnie mogiła powstańców), a potem w pobliżu pomnik.

2. 13 września 1931 – odsłonięcie pomnika.

3. Lata 1931-1935.

4. Rok 1939.

5. Rok 1958 – pomnik bez orła usuniętego w czasie II wojny.

6. Rok 1970 – już z orłem, który powrócił w połowie lat 60-tych.

7. Rok 1972.

8. Rok 2005.

9. Rok 2010.

Następny przykład – Siedlce i ich wizytówka czyli Stary Ratusz, tzw. Jacek. Ponad 100 lat obecny na pocztówkach, niby ten sam, a jak wiele można się dopatrzeć, dowiedzieć, zobaczyć. Obrazki wręcz zmuszają do zagłębienia się w poszukiwanie historii niektórych wydarzeń. Dostrzegalnych wówczas, chociaż toczących się przecież gdzieś jakby obok. Są i takie zgodne ze zjawiskami zauważanymi przez większość. Dla przykładu: do dziś nie mogę ustalić potwierdzonej i jednoznacznej przyczyny braku figury Jacka na prezentowanej tu pocztówce, pochodzącej z roku 1959.

1. Ok.1900-1915

2. Ok.1915r. ; reprint ale jakże dużo mówi…

3. Lata 1915-1918.

4. Rok 1959

5. Rok 1963.

6. Rok 1965.

7. Rok 1967.

8. Rok 1970.

9. Rok 1993.

10. Rok 2005.

11. Rok 2010.

Trzeci przykład to Siedlce – Pałac Ogińskich. W zasadzie dzięki tej rodzinie miasto zaczęło rozkwitać, choć potem były także wzloty i upadki. Sam pałac doświadczył tych procesów dosyć. W okresie zaborów mieścił się tu Rząd gubernialny, w okresie PRL – wiele urzędów, instytucji, szkoły, USC. Niszczał tak stopniowo, aby w końcu doczekać się powrotu do dawnej świetności, co mimowolnie dokumentują właśnie… pocztówki. Niby tak niewiele znaczące w momencie ich kupowania, naklejania znaczka, i w końcu wysłania. Tymczasem chwilę potem, zaczyna się ich magia… Ale tylko wówczas, kiedy znajdą się razem w jednym miejscu, oczywiście dzięki naszej pasji.

1.Przełom lat 20. i 30. ub. wieku.

2. Rok 1958.

3. Rok 1961.

4. Rok 1964.

5. Rok 1975.

6. Rok 1982.

7. Rok 2005.

8. Rok 2010. Dwie karty przedstawiające, chociaż z oddali pałac po kapitalnym remoncie.

Zauważam ile lat dzieli kolejne pocztówki od ich powstania. W ten sposób magia powoli nabiera mocy, zaczyna być dostrzegalna –  radość dokumentowania na miarę naszych możliwości, zmusza do szukania, kupowania, kolekcjonowania. Aby nie zniknęła, nadal wysyłajcie karty pocztowe – w ten sposób i Wy będziecie współtworzyć historię. Święta co raz bliżej a ja już wiem, co będę robił w chwilach wolnych od biesiadowania i rodzinnej wrzawy: popatrzę na swoje kolekcje pod tym właśnie, jakże innym i ważnym przecież kontem.

Przy okazji pragnę zaprosić Wszystkich do zwiedzania wystawy: Tradycja Powstania Listopadowego w Medalierstwie zorganizowanej w Moim Wirtualnym Muzeum wraz z Kustoszem Gieorgiewskim.

Pozdrawiam świątecznie, Kustosz Muzeum Tomkowe Zbiory , Tomasz.